Przejdź do treści

FAQ

Poniżej znajdziecie niektóre z najczęściej zadawanych przez początkujących, bądź aspirujących pytań, a jeszcze niżej znajdziecie nasze odpowiedzi. Mamy nadzieję, że taki mały zasobnik informacji, który będziemy starać się uzupełniać na bieżąco, przygotuje was do letniego sezonu rolkarskiego.

1. No dobra, to ile muszę  w ogóle wydać na rolki?

2. Czym różnią się rolki „marketowe” od „tych dobrych”?

3. Na jakie firmy zwrócić uwagę?

4. Co to znaczy „skorupa” i rolki „miekkie”?

5. No dobra, rozumiem, ale ile to kosztuje?

6. Ile kół i w jakim rozmiarze?

7. Na co przekłada się twardość i profil koła?

8. A te świecące kółka to co to?

9. Mam takie otarcia pod kostką, o tutaj…

________________________________

1. Ile muszę wydać na rolki? 

Najczęściej zadawanym przez osoby początkujące i zainteresowane tematem rolek pytaniem, jest „ile ja w ogóle muszę na to wydać?„. Zaskakująco duże zamieszanie kręci się wokół tego magicznego, zwykle trzy-cyfrowego numerka, który raz słyszy się, że wynosi 300, raz że 600 lub 700, a według niektórych, zapewne nieco bogatszych zapaleńców rolkarskich, nie ma znaczenia w ogóle i nie powinien być uwzględniany.

Prawda natomiast jak zwykle leży po środku, i jest nieco bardziej skomplikowana, niż ta krótka, trzy-cyfrowa odpowiedź. Otóż rolki dobiera się do stopy, nie do portfela. Nie znaczy to oczywiście, że im drożej tym lepiej, bo dobór rolek to nieco bardziej skomplikowany proces, niż tylko wybór ceny. Ale zanim przejdziemy do tego, ile jakie rolki kosztują, najpierw pomówmy o tym, jakie rolki w ogóle warto kupić…

________________________________

2. Czym różnią się rolki „marketowe” od „tych dobrych”?

W Freeskate Customs sprzedajemy tylko produkty renomowanych, topowych marek – tak samo zresztą, jak każdy specjalistyczny sklep rolkarski.

Nie prowadzimy sprzętu marketowego, bądź rolek chińskich typu „no-name”, gdyż nie są to producenci godni zaufania sportowców. Ich rolki można dostać nawet już za 80-90 złotych, ale co z tego, jeśli:

 > Plastik gnie się już nawet pod 30-kilogramowym dzieckiem,

> Nie pozwala nawet przez chwilę utrzymać prawidłowej pozycji rolkarskiej, tym bardziej, jeśli stopy nawet odrobinę się pronują

> Łożyska się sypią

> Koła huczą i ścierają się jak kreda

> Materiał drze się i powoduje otarcia

Krok wyżej są już rolki marketowe, czyli tworzone specjalnie dla sieci dużych sklepów sportowych produkty w przystępnej cenie, których również żaden rolkarz nie poleci. Za sto złotych więcej, niż wspomniany no-name tutaj mamy dokładnie tą samą historię. Rolki gną się z uwagi na brak prawidłowego wsparcia dla kostki, a koła wołają o pomstę do nieba po dwóch tygodniach jazdy.

Dzieje się tak dla tego, iż rolki marketowe i „chińszczyzna” tworzone są z taniego, miękkiego plastiku, nieodpornych na eksploatację śrub, gwintów i nitów, oraz nieznajomość podstawowych potrzeb rolkarzy, i niską kulturę pracy na taśmie produkcyjnej. Kupując tego typu sprzęt, nie tylko powierzamy mu życie i narażamy się na niebezpieczeństwo, ale również blokujemy sobie progres w nauce sportu, jak i zwyczajnie zmniejszamy sobie komfort jazdy, uniemożliwiając podłapanie „zajawki”.

________________________________

3. Na jakie firmy zwrócić uwagę?

Wybór mamy wbrew pozorom ogromny. Zacznijmy od producentów:

> Rollerblade tworzy swoje rolki już od ponad 35 lat, zapisując się w historii sportu jako pierwsza firma produkująca rolki na skalę światową.

> K2 ma nieco krótszy staż, bo zajmuje się naszym sportem „zaledwie” dwadzieścia siedem lat, chociaż firma istnieje już od 57 lat.

> Seba / FR działa natomiast od 2005 roku, ale jako że jest to firma założona w całości przez profesjonalnego rolkarza, a nie korporacyjny komitet, przez ostatnią dekadę bardziej niż ktokolwiek inny rozwinęła i wypromowała ten sport.

Są to firmy, które od wielu lat skupiają się tylko i wyłącznie na rolkach, mają za sobą doświadczenie, sponsoring międzynarodowych zawodów i setki tysięcy zadowolonych klientów – od amatorów po medalowców. Drugą sprawą jest dobranie rolek do specyficznego kształtu stopy. Ogólnie przyjęło się, iż rolki FR, ze względu na swój gruby liner, przeznaczone są dla stóp szerszych, Rollerblade (zwłaszcza ich flagowy model Twister) dla stóp wąskich, a K2 jest gdzieś pomiędzy nimi. Jest w tym dużo prawdy, choć oczywiście dobry dobór rolek to więcej, niż tylko długość i szerokość – ważną sprawą jest rodzaj rolek i ich przeznaczenie, ale o tym potem.

________________________________

4. Co to znaczy „skorupa” i rolki „miekkie”?

Ponad wszystkie inne kategorie, rolki dzielą się popularnie na dwa istotne rodzaje:

> miękkie (znane jako softboot)

> twarde (hardshell).

Wbrew popularnej opinii, ich ceny wcale się od siebie nie różnią, a są nawet rolki miękkie droższe niż flagowe modele skorupowe FR – popularny mit brzmi bowiem „dopłać kilkaset złotych i kup skorupy, bo są lepsze” – nic bardziej mylnego – ludzie często zakładają, że jeśli chcesz kupić rolki fitness, to pewnie chcesz kupić tani szmelc z internetu albo marketu. Ale ja z przyjemnością donoszę, że segment softboot ma się bardzo dobrze, a topowi producenci robią sprzęt naprawdę najwyższej jakości i komfortu. Tak, skorupy są uniwersalne, i pozwalają na mocną eksploatację – skoki, długie trasy, gra w hokeja czy nawet slalom, ale nie wolno zapominać, iż mają one też szereg wad:

> Rolki zabudowane plastikiem zawsze będą mniej wentylowane, więc stopa poci się w nich bardziej, co może prowadzić do otarć, ran, lub po prostu podrażnienia skóry i potwornego zmęczenia stóp.

> Są cięższe oraz bardziej podatne na awarie – głównie ze względu na dużą ilość wymiennych części.

Są to zazwyczaj rolki dla użytkowników, którzy potrzebują mocnego, sztywnego sprzętu, a nie rolki konieczne dla każdego rolkarza bez wyjątku. Jeśli jeździsz niewiele – parę kilometrów wokół osiedla raz w tygodniu, lub po prostu jeździsz rano do pracy w dzielnicy obok, wiesz, że nie interesuje cię jazda intensywna, skakanie, czy freestyle, to jak najbardziej możesz celować w sprzęt miękki. Softboot będzie przewiewny, lekki, łatwy do spakowania, szybki do założenia i zdjęcia, i przede wszystkim wygodny. Mit o wyższości skorup to po prostu przeświadczenie dużej części zaawansowanych rolkarzy o tym, że każdy powinien jeździć tak jak oni, a co za tym idzie, mieć równie wielozadaniowy i mocny sprzęt. „Bo przecież jak płacisz tysiaka za rolkę to chyba lepiej już kupić skorupę a nie przepłacać za jakieś szmaty, nie?” No właśnie nie : )

________________________________

5. Ile muszę wydać na rolki? (część 2)

No ale skoro już o przepłacaniu mowa – ile w końcu trzeba zapłacić za dobre rolki, co? Ten tysiak w poprzednim tekście to tak na serio był? Nie do końca – za nowe rolki z obecnego sezonu dla osoby początkującej zapłacimy między 500 a 800 złotych.

Mam tu na myśli rolki tak miękkie, jak i twarde. W przypadku rolek miękkich u każdego producenta wewnętrznie zależy to na przykład od wielkości szyny i koła – F.I.T. 84mm będą bowiem droższe niż 80mm o całe 250zł. Drugą kwestią jest system zapinania – rolki K2 Alexis 80mm w systemie Speed Lace kosztują około 550 zł, a ich wersja w systemie BOA kosztuje już 680 zł. W przypadku skorup chodzi już o wielkość kół, jak i również o stopień customizacji rolek. FR FRX będą kosztowały na przykład 699 zł, a FR1 – które na pierwszy rzut oka nie różnią się niczym – będą kosztować już 1229 zł. Skąd ta różnica? W bucie jest więcej części wymiennych lub zmiennych, jak jak na przykład siedem punktów zaczepienia szyny zamiast jednego, zmienna pozycja cholewki, jak i również bardziej widoczne zmiany, pokroju lepszych kół, wyższego modelu łożysk i szyny… Można by tak wymieniać jeszcze długo, co nie zmienia faktu, że na dobre rolki, które nie zawiodą ani podczas jazdy po osiedlu z dziećmi, ani podczas nightskatingu, trzeba wydać przynajmniej 500zł, chociaż trzeba być gotowym trochę dopłacić w zależności od kształtu stopy, a co za tym idzie – wyboru konkretnego modelu, który może być droższy.

________________________________

6. Ile kół i w jakim rozmiarze?

Zacznijmy od ustalenia standardu, który króluje niezmiennie na listach przebojów rolkarzy od dekad: słynne 4×80. Styczność z podłożem ma wtedy dokładnie 243 milimetry – cztery koła po 80mm (minus przednie pół i tylnie pół) daje 240mm, plus po milimetr odstępu pomiędzy każdym z kół, co daje nam 243mm. Tak właśnie jeździ zdecydowanie większa część rolkarzy na świecie.

Długość szyny ma dwa konfliktujące ze sobą zadania:

> po pierwsze musi zapewniać odpowiednią manewrowalność i skrętność (im krótsza szyna, tym lepszy promień skrętu)

> po drugie musi dawać stabilność i mocne pchnięcie (im dłuższa szyna, tym lepszy przekaz energii i stabilność).

Dla początkujących rolkarzy, którzy i tak nie będą rozwijali dużych prędkości, znacznie istotniejsza będzie skrętność rolek – im łatwiej nam wejść w zakręt lub w hamowanie, tym mniejsza szansa, że szyna zaplącze nam się pod nogami i spowoduje wywrotkę. Z tego względu dla początkujących zalecana jest krótsza szyna, czyli wyżej wymieniony standard – cztery koła po 80 milimetrów każde. Koło 90 milimetrów sprawi już, że szyna wzrośnie o 30 milimetrów, przez co łatwiej będzie zahaczyć przednim kołem o ostatnie, a ostry zakręt przestanie być tak ostry. Jeśli jednak potrafimy zapanować nad takim zestawem, to poprawi to naszą jazdę, zapewniając większą stabilność, oraz mniejsze zużycie energii.

Jak się do tego mają trzy koła? „Triskate”, bo tak ostatnimi czasy nazywa się setup trzykołowy w rolkach, ma zarówno szereg korzyści, jak i słabości.

> Szyna 3×110 może być nawet krótsza, niż 4×80 (w przypadku rolek FR / SEBA ma ona 232mm długości), choć zazwyczaj między pierwszym a drugim kołem dodawany jest centymetr dystansu, aby zrównać długość szyny ze standardem czterokołowym.

> Główną wadą rozwiązania triskate, jest wysokość stopy. Będąc osadzonym trzy centymetry wyżej jesteśmy zdani na dużo większe odchylenia i niestabilność – lądując nawet najmniejszy skok, dużo trudniej będzie nam ustać lądowanie.

Kolejną sprawą jest prędkość. Powszechnie panuje mit, iż im większe koło, tym szybciej pojedziemy. Nie jest to do końca prawda – chodzi głównie o to, iż przy większym kole musimy w jazdę włożyć znacznie mniej energii, bo duże koło wolniej wytraca prędkość. Niestety jednak równie wolniej tą prędkość zyskuje, więc raz że ciężej je rozpędzić, a dwa że dużo ciężej wjechać nim pod górę. Nie da się jednak ukryć, iż podczas jazdy miejskiej po prostych trasach szyna o trzech dużych kołach wymaga znacznie mniejszego wkładu energii w jednostajną jazdę.

________________________________

7. Na co przekłada się twardość i profil koła?

Twardość koła (składająca się z liczby i litery A) przekłada się na dziesiątki różnych czynników. Wraz z wzrostem twardości koła, wzrasta:

> Żywotność (twarde koło dłużej się ściera)

> Udźwig (twardsze koło wytrzyma większe obciążenia)

…oraz maleje:

> Przyczepność (twarde koło bardziej się ślizga)

> Komfort (twardymi kołami bardziej odczujemy nierówności na drodze)

> Odbicie (twardsze koła zwracają mniej energii)

W przypadku jazdy rekreacyjnej najlepiej jest znaleźć ten „złoty środek”, gdyż każda z tych statystyk jest nam równie potrzebna. Nikt nie chce często wymieniać kół, ale nie chcemy też ślizgać się na zakrętach ani męczyć stawów i mięśni. Jeśli jeździsz rzadko, śmiało możesz montować koła bardziej miękkie (82A-84A), a jeśli jeździsz codziennie i wszechstronnie, interesuje cię przedział 84A-85A. Koła hokejowe są miękkie, gdyż wymagają dużo przyczepności podczas ciasnych i zrywnych manewrów – zwłaszcza na halach sportowych, koła do slide’ów muszą być bardzo żywotne, gdyż założenie tej dyscypliny do długi ślizg i eksploatacja kół.

Profil koła to osobna sprawa. Wraz z jego zaostrzeniem, wzrasta:

> Prędkość (ostre koło stawia mniejszy opór i zmniejsza tarcie)

> Przyczepność (ostrzejsze koła nie wpadną tak łatwo w poślizg)

…oraz maleje:

> Stabilność (ostry profil koła to większe wychylenia boczne)

> Manewrowalność (ostrzejsze koło stawia większy opór przy obrotach)

Innymi słowy koła ostre będą dobre do jazdy szybkiej, maratonowej, prostej i długiej, gdzie liczy się prędkość i małe opory. Koła zaokrąglone znacznie ułatwią slalom oraz jazdę figurową, a płaskie pomogą utrzymać równowagę i kontrolę podczas jazdy agresywnej. Przyjęło się też powszechnie (oczywiście z wieloma wyjątkami), iż im koło jest większe, tym ostrzejszy ma profil.

________________________________

8. A te świecące kółka to co to?

Po ulicach miast i na trasach często można zauważyć porami wieczorowymi rolkarzy z charakterystycznymi, świecącymi kołami. Jest to patent tak stary, jak sam sport, ale dopiero w ostatnich latach przestało to być zwykłym bajerem, a stało się niezbędnym środkiem bezpieczeństwa. Na rolkach jeździ się bowiem coraz częściej, i równie często rolkarze dołączają się do ruchu nie tylko rowerowego, ale i ulicznego. Z tego względu widoczność na drodze jest kwestią obowiązkową, a gwarantują to właśnie świecące koła.

Jak to działa? Otóż wewnątrz koła, pomiędzy dwoma łożyskami, gdzie zazwyczaj znajduje się aluminiowa tulejka (spacer) wkłada się zamiast niej dynamo. Ono zasila znajdujące się wewnątrz pół-przeźroczystej mieszanki koła lampki LED, które kręcąc się wystarczająco szybko sprawiają wrażenie całego koła świecącego się jednolicie. Warto zaopatrzyć się w przynajmniej jedno tego typu koło, aby rowerzyści, piesi oraz samochody wjeżdżające na ścieżki rowerowe były w stanie nas zobaczyć.

________________________________

9. Mam takie otarcia pod kostką, o tutaj…

Otarcia, rany i dyskomfort przez dekady były integralną częścią naszego ukochanego sportu. Kiedy jednak rolkarze bezradnie rozkładali ramiona i zaciskali zęby w bólu, narciarze już dawno nauczyli się dbać o swoje stopy, bo z pomocą przyszli bootfitterzy. Do najczęstszych problemów w przypadku obu tych sportów należą:

> Otarcia kostki przyśrodkowej i zewnętrznej

> Rany na kości łódkowatej lub poniżej

> Pierwsza i piąta głowa kości śródstopia

> Guzowatość

…i wiele innych. Każdy z tych problemów może mieć kilka różnych rozwiązań, a mając do dyspozycji pokaźny warsztat, oraz ogromną wiedzę i doświadczenie w temacie biomechaniki stopy, znalezienie i zastosowanie ich to relatywnie prosta sprawa. Niektóre z nich, to:
> Odbarczanie skorupy

> Termoformowanie buta wewnętrznego, lub całej rolki

> Frezowanie skorupy od wewnątrz

> Wyklejanie skorupy pianką IPS

> Wydłużanie linerów i skorupy

> Wkładki gotowe, bądź robione indywidualnie do stopy

W Polsce jest dość niewiele miejsc, które zajmują się czymś takim profesjonalnie i z wieloletnim doświadczeniem, ale na szczęście autor tego tekstu siedzi właśnie w jednym z takich miejsc i gwarantuje, że zdecydowana większość dyskomfortów i problemów z dopasowaniem rolek jest do naprawienia. Na naszej stronie pokrótce objaśniamy na czym polegają te modyfikacje, natomiast na naszym kanale YouTube znajdziecie bardzo dużo materiałów, w których wyjaśniamy już dokładnie na czym polegają, oraz jak wykonujemy je w Freeskate Customs.